Pożegnanie Mili

MILA – przecudna bezdomna koteczka, która trafiła do Schroniska w Gaju latem 2024 roku – bardzo zlękniona, skrajnie wychudzona, odmawiająca pokarmu, jakby już tylko chciała zniknąć. Jej poszarpane lewe uszko było niemym świadectwem cierpienia zadanego jej w przeszłości przez inne zwierzęta.

W Gaju Milusia była naszym Słoneczkiem, a mimo to nie udało nam się pomóc jej na czas. Z każdym dniem traciła siły, ochoty do życia od dawna już nie miała. W jej smutnych oczach widzieliśmy tylko bezradność i rozpacz.

Z Gaju zabrałam ją siebie do Poznania, a ona od razu poczuła się jak w domu – w jej oczach zaiskrzyła się radość, a w moim sercu nadzieja, że teraz już wszystko będzie inaczej! Była taka spragniona ciepła i miłości. Gdy spała przy mnie, na żółtym kocyku, to co jakiś czas, zupełnie bez powodu, zrywała się na swoje słabiuteńkie 4 łapki, jakby przestraszona, a gdy uświadamiała sobie, że jest w domu to wtulała się we mnie bardziej i znów zasypiała. Często spała z półotwartymi oczami, bo tak musiała w swojej walce o przetrwanie, którą w bezdomności toczyła każdego dnia. Oczy Milusi, które przez długie lata bezskutecznie wypatrywały miłości i bliskości człowieka, niemal całkiem utraciły wzrok.

Odeszła cichutko otulona swoim własnym kocykiem, jako kotka domowa o imieniu MIA ❤ – Mia czyli moja, moja Królewna. W Gaju mówimy, że każde zwierzę ze schroniska ma już swojego człowieka i że tu wciąż na niego czeka. My miałyśmy tylko 8 dni… te 8 dni, dla których było WARTO ❤

Człowieku o pięknym sercu – Twój Przyjaciel też już czeka na Ciebie w Schronisku Dla Bezdomnych Zwierząt w Gaju. Przyjedź i odnajdź to serce, które pokocha Cię na zawsze! Nie zwlekaj, nie czekaj, bo czas na Życie ♥️ jest teraz…

~ Aneta Kaprzyk

Anetko! Dziękujemy, że dzięki Tobie Milusia nie odeszła jako kotka bezdomna. Dziękujemy, że było Jej dane zaznać domu. Dziękujemy, że tak ją kochałaś. Tak kochasz.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *