Do Gaju trafiłam ponad 11 lat temu, pewnie jak wszyscy – przez przypadek. W czwartek, 26 lipca 2012r przyjechałam do schroniska, by zawieźć gajowego pieska do domu w okolice Lipiec Rejmontowskich. A w sobotę przyjechałam już na pierwszy spacer z gajowiczami. Najpierw był Molo i Fanta, którą po spacerze wycierałam pachnącymi chusteczkami :-)) Potem były inne szalone psiaki: Zygi, Batman, Kora, Pipi ….ukochany Iron i niezapomniana Saba…
Były niebieskie miski w kojcach, gotowanie obiadków, wspólne szycie laleczek, odejście kochanej dr.Lucy, wyjazd do Warszawy na targi i wiele innych cudownych spotkań. Kolejny przypadek, który trwa do dziś – Kawiarenka pod Psem. Następny przypadek – 4 lata temu adopcja mojej ukochanej Sari – pierwszego psa w życiu. Od 17 lat mam tez kotkę Maszę.
Lubię – lubić! Lubię podróże, wszystkie zwierzęta, ludzi, jazdę samochodem, wygłupy, barszcz czerwony i gołąbki. Nie lubię – nie lubić. Od kilku lat bywam w Gaju rzadko, za rzadko, ale to miejsce mam zawsze w sercu.”