Dziś musieliśmy pożegnać Hanę. Człowiek wykorzystał ją do granic możliwości, a na koniec porzucił jak zwykłego śmiecia… Po konsultacji ortopedycznej niestety usłyszeliśmy okropne słowo ONA CIERPI. Wszystkie cztery łapy zajęte przez dysplazję, w jednej dodatkowo podejrzewano nowotwór kości, kręgosłup nie miał ani jednego zdrowego miejsca, zmiany w prostnicy uniemożliwiały jej normalne wypróżnianie, do tego jej zaawansowany wiek oraz wyniszczenie nie pozwalały na żadne zabiegi chirurgiczne, które i tak miałyby marne skutki.
Nie mogliśmy zrobić nic innego jak ulżyć jej cierpieniom. Kolejny raz przegraliśmy. Przegraliśmy walkę o cudownego psa, który nawet po tym co zgotował mu człowiek nadal go kochał.
Kiedy wreszcie ludzie obudzą się i przestaną kupować słodkie szczeniaczki za 200/300 zł? Hanę na pewno zastąpi inna młoda sunia, której zadaniem będzie rodzić do czasu, aż nie będzie już w stanie.
Jedyne co nas w tej chwili może pocieszyć to to, że przez ostatnie kilka dni swojego życia była wśród ludzi, dla których nie była tylko maszynką do zarabiania pieniędzy, miała swoje miejsce, swoich ludzi, możemy powiedzieć, że była kochana.
Żegnaj wielka krówko, kiedyś się jeszcze spotkamy.
10.11.2020 [*] Hana