Odszedł kochany. Cierpliwie, usilnie czekał na Marcina. Z trudem podnosił głowę by zobaczyć czy Marcin dojechał… Marcin dojechał. Pies się wyciszył. Uspokoił. Położył łeb na bezpiecznym ramieniu. I zasnął. Mam wielką nadzieję, że wiedział jak bardzo bym kochany. Jak dużo znaczył dla Marcina. Piesku chcieliśmy znaleźć Ci dom najlepszy z możliwych. I byliśmy blisko…Może los tak chciał… MOŻE.
Bez słów….
Tarzan odszedł od nas….Zasnął u boku Marcina. Swojego Marcina.
P&N.