Nie wiemy jak to napisać, nie wiemy co powiedzieć. Za dużo ostatnio nieszczęść nas spotyka. Oleńka przepraszamy, że jednak nie daliśmy rady, staraliśmy się. Teraz nie czujesz już bólu i biegasz szczęśliwa za TM z Moresikiem i innymi, którzy na nas czekają.
Od dłuższego czasu Oleńka była pod szczególna opieką ludzi z Gaju. Stan w zasadzie nie był dobry już dawno. Psinka żyła, reagowała więc szansa była i nasza wiara także. Ciągle pod kroplówkami i szczególną opieką. Psiak bardzo chory bez specjalnych rokowań. Nie zrezygnowaliśmy do końca i walczyliśmy. Nie daliśmy jednak rady. Kochana przez wszystkich odeszła. Kolejna bidulka odeszła.
