Szczęśliwy Bono

Wiecie co jest najgorsze w interwencjach? Kiedy jedziecie pod wskazany adres np. odbierasz psa, wychylasz głowę za murek kawałek dalej, a tam kolejny i kolejny i KOLEJNY!!! Końca nie widać! Tamtego dnia odebraliśmy z „jednego miejsca” 6 psów… BONO był jednym „z kolejnych”. Cierpiał katusze dusząc się we własnych odchodach po kostki. Od kilku dobrych lat BONO jest we wspaniałym domu ♥️ Dziękujemy za pokazanie temu psiakowi, że życie psa jest dużo warte i nie polega tylko na wąchaniu własnych odchodów w KLATCE 1x2m!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *