Dzisiaj pobiegłeś do naszych psich i kocich aniołków. Do miejsca, w którym nie ma bólu ani trosk… Sasza przyjechał do nas w marcu ubiegłego roku z ogarniętej wojną Ukrainy i jego początki do łatwych nie należały. Warczał i odstraszał od siebie wszystkich, tak jakby nie chciał dopuścić do siebie myśli, że może znaleźć się osoba która go pokocha… U nas znalazł taką osobę. Olga otwarła go na świat i dzięki niej ponownie zaufał. To właśnie ona odprowadziła go dzisiaj pod bramy Tęczowego Mostu…
Niestety mimo naszych wszelkich starań łapki nie chciały już nosić Saszeńki. Nie odszedł dzisiaj samotnie. Żałujemy, że nie udało się nam znaleźć mu domu, ale wierzymy, że schronisko było dla niego bezpieczną ostoją…
Olgo wiemy, że dzisiejszy dzień był dla Ciebie bardzo trudny. Wiemy jak ciężko jest żegnać przyjaciela, ale wiedz, że to co mu dzisiaj ofiarowałaś, to coś na co nie każdego stać… Miłość i Twoje oddanie pozwoliły mu spokojnie zasnąć po jednej stronie i obudzić się w lepszych świecie, gdzie biega sobie szczęśliwy, gdzie nie odczuwa już żadnego bólu. Możemy mieć teraz tylko nadzieję, że gdy nadejdzie nasz czas to Sasza przybiegnie aby przywitać nas u bram…

